Fasolka po bretońsku, klasyk z czasów PRL-u, wraca do łask w zdrowszej wersji. Badania wskazują, że regularne spożywanie strączków może obniżyć ryzyko raka jelita grubego nawet o 26%.
Zapomniany klasyk w nowej odsłonie
Fasolka po bretońsku, niegdyś popularne danie jednogarnkowe, po transformacji ustrojowej straciła na popularności. Często kojarzona była z ciężkim, tłustym gulaszem, w którym dominował boczek, a nie wartościowe nasiona roślin strączkowych.
Obecnie, w dobie rosnącej świadomości żywieniowej i mody na białko roślinne, potrawa ta przeżywa swój renesans. Kluczem do jej zdrowszej wersji jest zmiana proporcji: więcej fasoli i pomidorów, a znacznie mniej tłustych dodatków mięsnych.
Wartości odżywcze i korzyści zdrowotne
Filiżanka dania (około 200 g) dostarcza średnio 140 kcal, 9,4 g białka oraz 3,1 g błonnika. Taki skład zapewnia uczucie sytości, wspomaga trawienie i dostarcza energii bez nadmiaru tłuszczu. Potrawa jest również źródłem potasu, magnezu i kwasu foliowego.
Wysoka zawartość błonnika pokarmowego poprawia perystaltykę jelit, a potas pomaga regulować ciśnienie krwi. Dodatkowo likopen, obecny w przetworach pomidorowych, jest silnym przeciwutleniaczem, który chroni komórki przed stanami zapalnymi.
Kluczowy składnik w diecie antynowotworowej
Badania naukowe, cytowane przez dr. Bartosza Kulczyńskiego, sugerują, że regularne włączanie do diety nasion roślin strączkowych może mieć znaczący wpływ na profilaktykę chorób nowotworowych. Spożywanie ich może obniżyć ryzyko rozwoju raka jelita grubego o 26 procent.
Aby w pełni wykorzystać prozdrowotny potencjał fasolki po bretońsku, należy oprzeć przepis na suchych nasionach fasoli, naturalnym przecierze pomidorowym i ziołach. Ograniczenie tłustego mięsa jest kluczowe dla zachowania jej wartości odżywczych.
Źródło: https://pacjenci.pl/polacy-juz-zapomnieli-a-w-prl-u-bylo-hitem-dzis-dietetycy-o-nim-przypominaja-to-cenniejsze-niz-zloto-mj-am-211025
